wtorek, 21 czerwca 2016

Wattpad

Zapraszam na moją historię na wattpadzie! Nie, nie opowiada o Miraculum.

Użytkownik: Lirelka
Historia: Nowa Generacja
Link:  http://my.w.tt/UiNb/Wan44OjHou

Pa! ^

sobota, 2 kwietnia 2016

8. Mgła- rozdział pierwszy

Krótki, ale co tam xd.

"Mgla"
"Porwanie - pamiętne zapomnienie"

Lee obudziła się. Dotknęła bolącą głowę i rozglądnęła się. Była w niezbyt dużym pokoju. Ściany były idealnie białe, podobnie jak sufit. Usłyszała jakby zardzewiałe zawiasy. W metalowych drzwiach pokoju stanął niski mężczyzna w fartuchu. Był umazany, miejmy nadzieję że ketchupem.
-Kim jesteś? Gdzie jestem? Gdzie rodzice?...-
-O nich nie myśl, Lee. Jestem twoim królem...-
-Czemu?! Przecież mnie porwałeś!-
-ciiii.... Chaj! Twoja szyja.-
Lee dopiero teraz poczuła metal na szyi.
-Co to jest?-
-Obroża. Wystarczy jeden pstryk, i nie żyjesz.- powiedział wesoło, pokazując dziwne coś z dużym czerwonym guzikiem.
W Lee narastał gniew. Co on sobie myślał?! Poczuła w oczach łzy 😢. Czemu? Zaczęła płakać. Bezgłośnie. A mężczyzna wyszedł, zostawiając ją samą.

Za krótkie, ale wena na tyle starczyła :c

7. Ja coś pisze! Zajebioza!

Hello wszystkim :p! Otóż podobno mam talent do pisania i ten tego. Więc postanowiłam pisać coś w typu książki 📚. Nazywa się Mgła ^^.

"19 maja 2003.
Tajemnicze zaginięcie trójki nastolatków.
Co się stało? Gdzie są dzieci? Kto będzie następny?
Trójka nastolatków zaginęła. Policja wszczęła śledztwo, oraz wznowiła stare. Dokładnie rok temu zaginęła dwójka nastolatków, a dwa lata temu znikła nastolatka. Czy za rok zniknie piątka dzieci? Niewiadomo. Możliwe, że Porywacz przestanie, chociaż pewności nawet nie mamy, że to były porwania. Najczerniejsze scenariusze widzą rodzice, a brat jednej z zaginionych był pewien, że została ofiarą kanibala. Co się tam stało?  Czy kiedykolwiek dzieci się odnajdą? Rodzice nie tracą nadziei...

19 maja 2004 r.
Nikt nie został porwany.
Wszyscy pamiętają niewyjaśnione zniknięcia dzieci z roków 2001, 2002 i 2003. Tym razem nikt nie został porwany.
19 maja- dzień zaginięcia Mayi Sedu, Rossanne Lipe, Alexa Reserfa, Nirnay Lestin, Vicktorie (Vick) Lorrainy oraz Luke`a Nice. Nadzieja zgasła w sercach rodziców. Nie odnaleziono ciał ani jakich kolwiek wskazówek.
Podczas, gdy policja znów była gotowa ponowić sprawę, nic się nie wydarzyło. Czyżby Porywacz odpuścił?

19 maja 2007
Zaginięcie nastolatki.
Czy ten dzień to przypadek?
Kilka lat temu w tym dniu zaginęło kilkoro nastolatków. Gdy wszyscy myśleli, że Porywacz odpuścił, zaginęła nastolatka- Lee Air. Wyszła na spacer i nie wróciła. Rodzice są zrozpaczeni. A cały świat się pyta: "Czy oznacza to powtórkę sprzed lat?" "

To wyżej wam nie wiele podpowie :p. Fabuła jest zupełnie inna niż przypuszczacie.

Narka!

sobota, 26 marca 2016

6. Coś bez sensu... Z sensem.

Poemat bez sensu z sensem.

Powinnam napisać "hello" czy "hej" lecz mi się nie chce. Chcienie się jest nawet z sensem. Jak komuś chce się żyć, to jest bez sensu, bo życie jest bez sensu. Ale jak komuś chce się jeść, co ma już sens, bo dzięki temu trzymamy się w tym bezsensownym istnieniu. Ty jesteś bezsensowny, ja jestem bezsensowna... Wszystko jest bez sensu. Prawie. Sens jest z sensem, bo to przecież sens. Ale znowu sens nie zawsze jest z sensem- np. Sens istnienia jest bez sensu, bo coś takiego nie istnieje. Sens jest po to, by zastanawiać się, po co właściwie się zastanawiać nad sensem czegoś tam, skoro to coś jest bez sensu. To zastanawianie się jest nawet z sensem, chodź tez trochę bez sensu. Zastanawianie się nad sensem czegoś, co nie ma sensu jest bez sensu, chociaż nawet z sensem. Zielonego pojęcia nie mam. A pojęcie sensu jest bez sensu, bo takie coś nie istnieje. To jest po prostu bez sensu. To co pisze też jest właściwie bez sensu- to nic nie zmieni w nikogo życiu. Bo gdyby coś zmieniło, to nawet miało by to, co pisze, sens, ale nie zmieni. Bo życie jest bez sensu.
Żyjemy po to, by umrzeć-co jest nawet z sensem, lecz po co żyjemy, skoro mamy umrzeć? Śmierć jest z sensem, jednakże narodziny i życie bez sensu. Po co się rodzić, skoro i tak umrzemy i jeszcze dodatkowo tyle się nacierpimy za życia? Jeśli to jest po to, by Bóg wiedział, czy jesteśmy dobrzy czy źli, to ten Bóg wcale nie jest taki "super potężny", że nawet nie wie jakimi jesteśmy ludźmi. Wiec życie jest bez sensu, bo Bóg wie, czy jesteśmy dobrzy czy źli. Możliwe wiec, że Boga nie ma- co byłoby jednocześnie z sensem i bez sensu. Jeśli nie ma Boga, nie ma życia wiecznego (które już na sens), i nie na niczego po śmierci (Allaha many głęboko gdzieś, co ma wielki sens!). Więc nasze istnienie nie ma sensu podwójnie, bo po tym istnieniu nie będzie nic, wiec rodzimy się tylko po to, by zniknąć, co nie ma w sobie wogóle sensu.
Ale i tak największym bezsensem tego całego wszechświata są Ruski- po co one są?!?! Po nic! Ruski są durne i tyle!
Właśnie dotarła do mnie rzecz- ktoś musiał wymyślić sens. Więc to jedno istnienie, które wymyśliło sens, miało sens...
Na tym kończę ten bezsensowny poemat, który może ma sens.

~Ni

środa, 23 marca 2016

5. Miałam dziwny sen...

Hello everybody! Jako, że wczoraj miałam BARDZO DZIWNY sen, to postanowiłam go opisać.

Kilka potrzebnych faktów:
1. Na religii było o tym, jak kobieta dotknęła Jezusa i się uzdrowiła.
2. Myślałam o tym, co się stanie, jak Ezra Bridger przejdzie na Ciemną Stronę. (bo przejdzie... Chyba.)
3. Uznałam, że Ciemna Strona jest cool i przesłabym na nią.
                 NIE WIEM SKĄD
              SIĘ WZIĘŁA CELESTIA!
                

Zaczynamy!
Więc tak... Wiedziałam, że byłam w jakimś aucie. Chyba miał symbolizować "Ghousta". Wiedziałam też, że byłam Ezrą Bridgerem. Postanowiłam też przejść na Ciemną Stronę. Tak po prostu. I przeszłam. Później chyba jeszcze ktoś przeszedł ze mną, nie pamiętam. Wiem, że później przyleciała Celestia i mówiła, że po Ciemnej Stronie się cierpi, jak dotknie się Boga. Wtedy ja z tym kimś z ciekawości poszliśmy dotknąć Boga. Chyba dotknęliśmy, nie jestem pewna. Nie wiem, co działo się później. Wiem jednak, że pod koniec snu okropnie cierpiałam. Czułam się samotna i zagubiona. Chciałam się rzucić komuś w ramiona i juz nigdy nie przejść na Ciemną Stronę... Lecz nie mogłam.

Czy tak czuł się Anakin w chwilach największego cierpienia? Czy pragnął rzucić się komuś w ramiona i zapomnieć o przeszłości? Lecz... Nie mógł? Czy ktoś chciał mi tym coś przekazać?

~Zastanawiająca się Darth Nirnay

sobota, 20 lutego 2016

4. Anakin da wycisk Kylo! |Teoria na temat Nowych Star Wars|

Hellou! Teraz trochę rozpędziłam się z tymi postami xd. Ale, do rzeczy: Uważam, że Kylo Ren (lub Ben Solo. Ja wolę Kylo) przejdzie w ostatniej części na Jasną Stronę i będzie HAPPY END ponieważ różowe kucyki zażygają tęczami Snoke'a! Co? Wracając do tematu: Kylo dostanie kazanie o byciu złym i dobrym od samego ducha Anakina ♥♥. Liczę, że to będzie Hayden. Raczej duch Anakina nie pojawi się w VIII części, chyba że wszyscy robią nas w konia i tak naprawdę nie znamy obsady filmu. Ja bym z takiego zakończenia zadowolona była. Chciałabym widzieć zażyganego tęczom Snoke'a. To Na tyle. Niech Moc będzie z wami! I ze mną 8).

3. Jar Jar Binks to Snoke?

Hej! Darth przyjechała z "genialną" teorią! Więc śmieszny, gupkowaty stworek, który możliwe, że jest najpotężniejszym Sithem czy kimś tam, jest przywódcą Najwyższego Porządku? Czy przez walki i skaleczenia, został tak okropnie... Zczłowieczony? Cóż, zanim obejrzysz ten post, przeczytaj teorie o tym, że Jar Jar to Lord Sithów. Nie znajdziesz jej na tym blogu. Jeśli Jar Jar naprawdę jest tak potężny, to na co miałby czekać, jak nie na władzę? Właśnie. Co, jeśli Tajemniczy Snoke to naprawdę Jar Jar? Nie wiem, jakie okropne operacje plastyczne przechodził... Cóż, teoria wpadła mi do głowy, gdy gdzieś przeczytałam, że aktor grający Snoke'a powiedział coś w stylu, że jego postać jest nowa, ale była w poprzednich częściach. Nie wiem czemu, ale od razu pomyślałam o Jar Jarze. Działanie Mocy? Jeśli to jest prawda, zdziwiłbym się. Naprawdę.